Powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami, do niczego nie pasuje lepiej niż do zakończenia związku. Myśl, że ta druga osoba dobrze się miewa, jest po prostu nie do zniesienia.
Życie jest nie fair, myślę sobie. Wie o tym każdy, kto skończył dziesięć lat.
Tkwiąca w tym wszystkim ironia, wydawała mi się przytłaczająco smutna.
I ... wszystko było wspaniale, bo przecież u każdego ,,wspaniale" wygląda mniej więcej tak samo. [...] A potem wszystko zaczęło się pieprzyć, co jest dużo ciekawsze, bo u każdego wszystko zaczyna się pieprzyć inaczej.
Mam serce Matki Teresy i gdy trzeba, pięści chłopaka z Nowej Huty.
To bardzo smutne i też chce mi się płakać, gdy sobie przypomnę, że w ogóle mnie to nie nie obchodzi.