czwartek, 14 czerwca 2012

14 czerwiec 2012


Ze Seszeli wszyscy wyjeżdżają. Bo to jest taki raj najwyżej na trzy tygodnie. Opalić się, zrobić zdjęcia, wysłać widokówki do znajomych, których się nie lubi, wejść na palmę, dotknąć żółwia i potem opowiadać, że było się na urlopie za cztery tysiące euro. Zostają długi, wspomnienia i zdjęcia w aparacie.

Jeden z polskich satyryków ujął to mniej więcej tak: ,, Wszystkie normalne próby wyeliminowania Robin Hooda zawiodły. Nie mamy wyjścia, trzeba rozgłosić, że jest Żydem.

Ja wcale nie żyję resztkami miłości, ja ją dopiero w sobie gromadzę. 

Nie boję się mojej przyszłej samotności. Nie może być gorszej samotności niż ta, którą przeżywam obecnie. 

Twój ojciec jest jednym z mężczyzn, przez których płakałam najczęściej, i zarazem jedynym, do którego nie mam o to żalu. Gdy zapytałam, dlaczego właśnie on w odpowiedzi usłyszałam: ,,Bo dał mi ciebie-tylko on mógł dać mi taką córkę, tylko on."

... nie dziękuję mu za nic, co mi daje, nie całuję go i nie przytulam się do niego. Nie zasłużył na to, aby wiedzieć, że  go kocham ...

J. L. Wiśniewski Molekuły emocji 
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006
Jak ja uwielbiam tego pisarza i dlatego będę was męczyć jego twórczością :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz