Na twarzy jego malowała się zimna zuchwałość, usta zaś uśmiechały się cynicznie.
Głęboko w duszy, pod podkładami zranionej dumy i zimnego wyrachowania, coś bezboleśnie zadrgało.
Wiem, że potrafiłabyś flirtować na stypie po swoim mężu.
Kochanie moje, byłem już u diabła i bardzo mi się tam nudziło. Nie chciałbym tam wracać nawet dla ciebie.
Gorąca fala namiętności, przerażającej, ogłuszającej, ogarnęła ją teraz każąc zapomnieć o czasie, miejscu i okolicznościach. Poczuła się bezwładna jak lalka z gałganków, gorąca, słaba i bezbronna.
Przeminęło z wiatrem , M. Mitchell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz