niedziela, 24 czerwca 2012

24 czerwiec 2012


Siedzę w nocy i analizuję moje związki i ich wpływ, pośredni i bezpośredni, na moje uzależnienia. Moja słaba Silna Wola jest w rozsypce. 

Gdy para się w sobie zakochuje i spotyka, to chwilą prawdy staje się wspólne zamieszkanie, ten mniejszy świat, w którym ktoś ma wałki na głowie, a ktoś musi wynieść śmieci. Nie ma się gdzie schować. Zrzucić makijażu za zamkniętymi drzwiami i pomyśleć: hurra, dzień dziecka, dziś się nie wykąpię, a w lodówce echo, poczytam tę głupawą gazetę z horoskopami, bo nikt mnie nie oceni, nikt nie sprawdzi palcem czy kurz wytarty.

Są różne rodzaje miłości. Miłość. Miłościo-przyjaźni. Miłości platonicznej. Miłości niewypowiedzianej. (...) Nie muszę za nią przepraszać. 

... to nie może być tak, że ważne jest to co my czujemy... ważne jest t,o co czują ci, których zostawiamy ...

Jeśli nie napisze nic więcej, to znaczy, że umarłam, tak jak chciałam. Dzięki Ci Boże, że zrobiłeś choć tyle... Nie będę musiała żałować wypalonych papierosów i wypitych piw. Smakowały rozkosznie. Może po drugiej stronie też je spotkam. ... I będzie wszystko, co kocham. Wierzę w to. Tak pięknie mogłam kochać, to cudowne ...

K. Szafraniec Dwa jabłka
Wydawnictwo Grass Hopper, Lublin 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz