Ze Seszeli wszyscy wyjeżdżają. Bo to jest taki raj najwyżej na trzy tygodnie. Opalić się, zrobić zdjęcia, wysłać widokówki do znajomych, których się nie lubi, wejść na palmę, dotknąć żółwia i potem opowiadać, że było się na urlopie za cztery tysiące euro. Zostają długi, wspomnienia i zdjęcia w aparacie.
Jeden z polskich satyryków ujął to mniej więcej tak: ,, Wszystkie normalne próby wyeliminowania Robin Hooda zawiodły. Nie mamy wyjścia, trzeba rozgłosić, że jest Żydem.
Ja wcale nie żyję resztkami miłości, ja ją dopiero w sobie gromadzę.
Nie boję się mojej przyszłej samotności. Nie może być gorszej samotności niż ta, którą przeżywam obecnie.
Twój ojciec jest jednym z mężczyzn, przez których płakałam najczęściej, i zarazem jedynym, do którego nie mam o to żalu. Gdy zapytałam, dlaczego właśnie on w odpowiedzi usłyszałam: ,,Bo dał mi ciebie-tylko on mógł dać mi taką córkę, tylko on."
... nie dziękuję mu za nic, co mi daje, nie całuję go i nie przytulam się do niego. Nie zasłużył na to, aby wiedzieć, że go kocham ...
J. L. Wiśniewski Molekuły emocji
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2006
Jak ja uwielbiam tego pisarza i dlatego będę was męczyć jego twórczością :)